20.02.2015

W sumie to nic sensownego

  No tak, mam ferie, czyli - logicznie rozumując - powinnam zrobić jakiś supermegagenialny post, nad którym siedziałabym 24h, ale w końcu wyszłoby z tego coś porządnego. A ja co? Dodam trochę zdjęć z tumblr'a i jeszcze się zareklamuję, żebyście wchodzili. No jasne.


   Żartuję. To będzie supermegagenialny post i te zdjęcia też takie będą. Mimo tego, że serio z tumblr'a. To nie dlatego, że mi się nie chciało czy coś - w planach mam post o kolejnych odkryciach (jeeeej), ale luty się jeszcze nie skończył i nie chciałabym go pisać przedwcześnie. A jako że w niedzielę wyjeżdżam na zimowisko, to nie będzie już czasu ani możliwości na pisanie czegokolwiek. Oczywiście, nie chcę też zaniedbywać bloga, więc to stąd dzisiaj taki szmatławy wpis - macie rację, blogowanie mi idzie beznadziejnie. I do tego potrafię się rozpisać o niczym. To jest to, human sto pro ( i ten rym do tego).
  No dobra, nie pogrążam się już bardziej. Zostawiam Was ze zdjęciami ( i linkiem do mojego tumblr'a, a co) i z obietnicą, że kolejny post naprawdę będzie lepszy. Dużo lepszy. Może nawet dobry. 



 Trzymajcie się ciepło!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz